Na naszej stronie użytkownicy znajdą informacje wyjaśniające, w jaki sposób działa reklama behawioralna, informacje związane z plikami cookie oraz kroki, które mogą podjąć w celu ochrony prywatności w sieci. Przedstawiamy prosty Przewodnik po reklamie behawioralnej online, który zawiera podstawowe informacje przydatne w przypadku
Na wielkiej wadze rośnie sterta starannie przewiązanych sznurkiem gazet: codziennych i kolorowych. Są też pudła z opakowaniami szklanymi. - Przyjeżdżamy tu najwyżej raz na miesiąc, gdy w domu nazbiera się makulatury. Szkoda wyrzucić, ale pieniądze za to mizerne. Mizerne, ale jakieś przecież są. No, i może komuś coś z tej makulatury przyjdzie? Albo choć drzewo jakieś się uratuje. W punkcie skupu surowców wtórnych położonym tuż obok basenu "Clepardii" spory ruch, chociaż jest dopiero godzina 12. Najpierw na podwórko zajeżdża bordowy polonez. Eleganccy starsi państwo nie pasują do tego miejsca, ale chyba są stałymi bywalcami, bo kierownik wita ich jak starych znajomych. Następni w kolejce to matka z nastoletnim synem. Przywieźli kilka skrzynek aluminiowego i miedzianego drutu. - Będzie parę groszy albo na książki, albo na życie - mówi kobieta. - Ale generalnie to nie bardzo się opłaca, bo przecież ceny skupu niezbyt wysokie. Ile to dziecko musi się naciułać makulatury, żeby coś z tego było, skoro płacą 17 gr za kilogram gazet albo 14 gr za tyle samo kartonu. Inna sprawa, że taki grosz ceni się i wydaje całkiem inaczej. - Jak się nie ma nic - mówi mężczyzna podjeżdżający załadowaną po brzegi dwukółką - to i te czternaście groszy dobre. Ja tam tyko ze zbieractwa żyję. A takich jak ja nie brakuje. Oprócz indywidualnych zbieraczy w punktach skupu zjawiają się od czasu do czasu przedstawiciele szkół, które akurat organizują "makulaturową akcję". Pieniądze przeznacza się albo na wycieczki, albo na wspólną wyprawę do kina. Pracownicy punktu skupu układają na wielkiej wadze kolejne paczki i pakunki. - Jest tego 21 i pół kilograma, dużo nie zapłacę - mówi kierownik do biednie ubranego mężczyzny, nie rozstając się z kalkulatorem. - Przeliczam kilogramy na złotówki - mówi. - Dawniej, pamięta pani, latało się z makulaturą do punktu skupu żeby wymienić ją na papier toaletowy. Wtedy przeliczałem kilogramy na rolki. W widocznym miejscu powieszono aktualne komunikaty. Butelki po piwie, tzw. szpilki, czyli te nowoczesne, z prostymi szyjkami, skupuje się tu po 15 gr za sztukę. Mogą być z naklejkami, obojętnie jakiej marki. Za to na flaszki litrowe, 0,75 l i 0,7 litra nie ma zapotrzebowania, więc i w skupie tego asortymentu się nie przyjmuje. Tylko za półlitrówkę można dostać 10 groszy. - Za moich czasów - wtrąca się do rozmowy może 40-letnia kobieta - butelki to był rarytas. Gdy kończyło się kieszonkowe, razem z bratem gnaliśmy do piwnicy na poszukiwania. Wystarczyło 20 sztuk po złotemu i już można było zaszaleć w lodziarni albo w spożywczym. Tymczasem studiuję cennik. Na kilogramy skupuje się tu większość surowców. Za aluminium z puszek po piwie dostaje się 3 zł za kilogram, a za czyste już 3,60. Najbardziej opłaca się aluminium offset, czyli płyty wykorzystywane w drukarniach - dają aż 4,40. - No tak, ale skąd te płyty brać? Puszeczek, Bogu dzięki, to nawet w trawie przy blokach nie brakuje - śmieje się mężczyzna z dwukółką. Najbardziej ceniona jest miedź - 5,50 za kilogram to już coś. Ale można też przynieść zużyty piecyk i dostać 4,30 za kilogram albo przytargać szklaną stłuczkę. Zapłacą za nią 2 grosze za każdy kilogram. Punktów takich jak ten jest pewnie kilkadziesiąt w Krakowie. Komu się jako tako wiedzie, nie zaprząta sobie głowy ani zbieraniem, ani zanoszeniem tego, co się uzbiera do skupu. Ale ci, jak pan z dwukółką, znają wszystkie skupowe adresy, znają ceny i takie miejsca, gdzie zawsze się coś uzbiera. Bo kto nie ma nic, temu się wszystko opłaci. (MLK) . 325 437 465 382 436 59 215 250